Przepis krążący wśród znajomych, rodziny i w internecie.
Składniki
- 250 g mąki pszennej
- szczypta soli
- 2 żółtka
- 4 czubate łyżki kwaśnej śmietany (18%)
- 0,5 łyżki spirytusu
- tłuszcz do smażenia, jaki lubicie: smalec, tłuszcz palmowy (kokosowy), olej rzepakowy
- cukier puder do posypania
Wszystkie składniki dokładnie wyrobić na gładkie i elastyczne ciasto. Można je mocno wybić wałkiem do ciasta, żeby je dobrze napowietrzyć. Ciasto owinąć w folię spożywczą i chłodzić w lodówce przez około godzinę.
Po tym czasie wyjąć ciasto, podzielić na dwie części i każdą z nich cienko rozwałkować. Nożem lub radełkiem wykrawać romby lub prostokąty o wymiarach ok. 10 x 2,5 cm. Każdy prostokąt (romb) naciąć wzdłuż na środku i jeden z końców przewlec przez powstały otwór tworząc charakterystyczny kształt faworka.
Smażyć na złoty kolor, odsączać na papierowym ręczniku. Wystudzone faworki posypać cukrem pudrem i... zjeść :)
Smacznego!