Zapewne znacie bardzo dobrze małe, kruche ciasteczka z gwiazdką czerwonej marmolady na środku? Ja znam i wiele lat temu byłam od nich niemalże uzależniona! Znalazłam więc przepis na odtworzenie tego smaku w domowym zaciszu. Tym razem zamiast tradycyjnej marmolady truskawkowej czy wiśniowej użyłam marmolady z dyni. Ale możecie użyć każdej dowolnej. Oryginał przepisu znajdziecie tutaj.
Składniki:
- 300 g miękkiego masła
- 130 g cukru pudru
- 3 żółtka
- 400 g mąki pszennej
- 65 g mąki ziemniaczanej
- 1,5 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- szczypta soli
- mały słoik marmolad
Masło ubić na puszystą masę, po czym stopniowo dodawać cukier cały czas miksując. Do ubitego z cukrem masła dodać żółtka i ekstrakt waniliowy, zmiksować.
Do masy dodać mąkę pszenną, ziemniaczaną, sól i ponownie dokładnie zmiksować.
Masę przełożyć do maszynki do wyciskania ciastek i formować karbowane ciasteczka. Jeśli nie macie maszynki można spróbować z tylką i rękawem cukierniczym, ale to wysiłek godny Herkulesa. Ponieważ nie posiadam maszynki do ciastek zrobiłam po prostu kuleczki z ciasta i każdą z nich lekko rozgniotłam dnem kieliszka tak, żeby powstało zagłębienie, w które można nałożyć marmoladę.
Ciasteczka wyciskać wprost na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wystarczy zostawić między nimi małe odstępy, bo nie rosną prawie wcale. Do wgłębienia każdego ciasteczka nałożyć marmoladę.
Piec z termoobiegiem w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez około 12-15 minut, w zależności od wielkości ciasteczek. Po wyjęciu studzić na kratce.
Można je przechowywać w puszcze, tylko trudno mi powiedzieć, jak długo - zgadnijcie dlaczego? :-)
Smacznego!