Składniki:
- 1 duża cebula
- 1 podwójny filet z kurczaka (można pominąć, jeśli chcemy danie bezmięsne)
- 1 puszka mleczka kokosowego
- 2 średnie bataty (ja daję zawsze dwa duże, bo je uwielbiam :))
- 1 puszka ananasów
- 1 - 1,5 garści fasolki szparagowej (kolor dla smaku nie ma znaczenia, ale do czerwonego curry dodałabym żółtą, a do zielonego zieloną)
- czerwona tajska pasta curry (może być też zielona, wtedy curry nazwiemy "zielonym" :))
- sok z limonki
- sos sojowy (jasny)
- olej Carotino lub oliwa z oliwek
- sól i pieprz
Zaczynamy od fasolki - oczyszczamy ją, kroimy na kawałki ok. 2-3 cm (jeden strąk dzielę na trzy części) i gotujemy aldente - najlepiej na parze.
W międzyczasie na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju Carotino lub oliwy z oliwek. Kroimy cebulę w kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnię, żeby się zeszkliła. Doprawiamy ją solą, pieprzem i odrobiną sosu sojowego. Zeszkloną cebulę przekładamy z patelni do większego garnka, w którym będziemy gotować curry.
Mięso z kurczaka dokładnie myjemy, kroimy w kostkę (1,5x1,5 cm) i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Doprawiamy solą i pieprzem. Szybko obsmażamy ze wszystkich stron, żeby mięso pozostało soczyste i miękkie. Kiedy kurczak zacznie puszczać sok przekładamy całą zawartość patelni do garnka z cebulą.
Do garnka dodajemy pokrojone w kostkę ananasy, wlewamy również cały syrop ananasowy. Dodajemy mleko kokosowe i stawiamy na średnim ogniu, żeby całość się zagotowała. W międzyczasie kroimy bataty w większą kostkę i dorzucamy do garnka. Dodajemy fasolkę. Do całości dodajemy 2 lub 3* lekko czubate łyżeczki pasty curry i dokładnie mieszamy. Doprawiamy całość do smaku solą i sokiem z limonki i zostawiamy na małym ogniu na 15-20 minut.
Gorące curry podajemy z dowolnym ryżem (jaśminowym, basmati, brązowym itp.)
Smacznego!
* Proponuję dać najpierw 2 łyżeczki i po dokładnym wymieszaniu spróbować, czy sos nie jest za ostry. Jeśli lubicie naprawdę ostre potrawy możecie dodać i 4 łyżeczki pasty :)