Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia polska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 maja 2013

Młoda kapusta zasmażana z koperkiem




Maj co roku występuje w mojej kuchni pod znakiem młodej kapusty, która powinna być dodatkiem do obiadu. Jednak jest tak pyszna, że mogłabym ją zjadać zupełnie samą, bez żadnych dodatków. I po cichu się przyznam, że kiedy stoi w kuchni i stygnie podjadam ją wprost z garnka... Jej smak jest absolutnie doskonały - bardzo polecam!


Składniki:
  • 1 większa młoda kapusta (łącznie z ciemnozielonymi liśćmi)
  • 1 pęczek koperku
  • 2 łyżeczki octu balsamicznego
  • 2 łyżeczki octu spirytusowego
  • 1 - 2 łyżki cukru (daję jedną)
  • sól i pieprz do smaku

Zasmażka:
  • 1 - 2 łyżki mąki pszennej (daję jedną większą)
  • duża łyżka masła
  • 1/2 szklanki wody

Kapustę szatkujemy (ja używam malaksera), wrzucamy do garnka. Dodajemy sól i cukier, mieszamy i przykrywamy pokrywką, zeby puściła sok. Można ewentualnie dodać 1-2 łyżki wody, ale nie jest to konieczne. Kiedy kapusta zmięknie dodajemy ocet balsamiczny i spirytusowy, doprawiamy ostatecznie solą i pieprzem i dusimy jeszcze kilka minut. Do gotowej kapusty dodajemy posiekany drobno koperek (same piórka, bez twardych łodyżek).

Na tym etapie można uznać kapustę za gotową, ale jeśli lubicie kapustę zasmażaną, to bierzemy się za zrobienie zasamażki.
Na suchej patelni prażymy przez chwilę mąkę. Kiedy lekko się zarumieni dodajemy masło, dokładnie mieszamy i dodajemy wodę mieszając szybko, żeby nie powstały grudki. Całość dodajemy do kapusty i mieszamy energicznie.




Smacznego!

środa, 19 grudnia 2012

Kugiel (kugel) ziemniaczany





Kugiel poznałam dzięki mojej teściowej. To tradycyjna potrawa żydowska, chociaż wiele narodów robi własną wersję tej pysznej babki. Kugiel polski robi się z ziemniaków, dodając do nich mięso lub kiełbasę, oraz cebulę. W kuchni żydowskiej mówią na tę potrawę kugel i robią go również w wersji słodkiej z makaronu lub ryżu, dodając jabłka i cynamon. Ja preferuję jednak kugiel w postaci babki ziemniaczanej, którą przygotowuje się bardzo podobnie do ciasta na placki ziemniaczane.
Polecam!

 
Składniki:
  • 2 kg ziemniaków
  • 500 g pieczonego mięsa wieprzowego lub podsmażonej kiełbasy (lub jednego i drugiego)
  • 3 średnie cebule
  • 2 jajka
  • 0,5 łyżeczki papryki ostrej
  • 0,5 łyżeczki papryki słodkiej
  • ok. 200 g mąki (średnio 100 g na każdy kilogram ziemniaków)
  • sól i pieprz do smaku
  • pęczek natki pietruszki (opcjonalnie)




Ziemniaki trzemy na tarce tak, jak do placków ziemniaczanych - ja używam do tego malaksera, bo jest dużo szybciej i nie boli nadgarstek :) Dodajemy jajka i mąkę i mieszamy.
Na patelni podsmażamy kiełbasę, a następnie pokrojoną w kostkę cebulę, doprawioną papryką, solą i pieprzem. Dodajemy do masy i mieszamy. Pietruszkę kroimy drobno i mieszamy z resztą składników.

Formę do pieczenia smarujemy masłem lub smalcem i wysypujemy tartą bułką. Do tak przygotowanej formy wlewamy powstałe ciasto. Pieczemy w temperaturze 175 stopni z termoobiegiem około 1 - 1,5 godziny, do suchego patyczka.

Kugiel najlepszy jest na drugi dzień, kiedy stężeje - można go wtedy ładnie i równo pokroić i odgrzewać w piekarniku lub na patelni. Podawać gorący.




Smacznego!


czwartek, 6 grudnia 2012

Staropolski bigos





Lubicie dobry bigos? Ja uwielbiam! I raz, góra dwa razy, w roku przygotowuję prawdziwy, staropolski bigos - z grzybami, wędzonymi lub suszonymi śliwkami i czerwonym wytrawnym winem. Jeśli planujecie podać go Waszym gościom proponuję przygotować go 3-4 dni wcześniej, ponieważ wielokrotne odgrzewanie bigosu pozwala na wydobycie jego smaku i aromatu.
Przepis z książki "W staropolskiej kuchni" M. Lemnis i H. Vitry.

 
Składniki:
  • 250 g wędzonego boczku
  • 250 g dobrej, mocno wędzonej kiełbasy
  • 250 g pieczonych mięs - szynki wieprzowej, pieczeni wołowej itp.
  • 0,5 kg kiszonej kapusty
  • 0,5 kg świeżej kapusty
  • 3/4 szklanki sosów z pieczeni
  • 1 litrowy słoik lekko obgotowanych opieniek lub 500 g suszonych grzybów
  • 2 średnie cebule (opcjonalnie)
  • 1 łyżka smalcu lub masła do podsmażenia cebuli (opcjonalnie)
  • 15 wędzonych lub suszonych śliwek (lub 2 łyżki powideł śliwkowych)
  • 0,5 szklanki wytrawnego czerwonego win
  • 4-5 ziarenek ziela angielskiego
  • 3-4 listki laurowe
  • sól i pieprz do smaku




Do dużego garnka wrzucamy pokrojony w kostkę boczek, podsmażamy, aż wytopi się trochę tłuszczu, dodajemy pokrojoną w kostkę kiełbasą i podsmażamy na wolnym ogniu. Dodajemy pokrojoną kiszoną kapustę, mieszamy dokładnie i podsmażamy delikatnie ją przypalając. Dzięki temu bigos nabierze cudownej, złotobrązowej barwy.
Świeżą kapustę drobno szatkujemy i sparzamy wrzątkiem. Dodajemy do garnka i dokładnie mieszamy. Garnek umieszczamy na maleńkim ogniu i od czasu do czasu mieszamy, żeby bigos się nie przypalił.

Opieńki wrzucamy na patelnię i podsmażamy przez chwilę. Jeśli używacie suszonych grzybów należy je gotować przez 15 - 20 minut w osobnym garnku. Po ugotowaniu można je pokroić w paseczki (ja dodaję całe) i razem z wywarem, w którym się gotowały, dodać do garnka z kapustą. Dodajemy ziele angielskie i liście laurowe.
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na smalcu lub maśle - dodajemy do kapusty. Jeśli chcecie możecie zrezygnować z tego dodatku.Na tym etapie do bigosu dodajemy mięso i sosy z pieczeni.

Do bigosu dodajemy śliwki, mieszamy dokładnie. Najlepsze będą śliwki wędzone, ale można dodać po prostu powidła.

Bigos doprawiamy solą i pieprzem - powinien być dość pikantny. Na koniec dodajemy czerwone wino i gotujemy jeszcze przez około 1 godzinę często mieszając, żeby się nie przypalił.

Bigos zostawiamy do następnego dnia, po czym odgrzewamy go ponownie. Najlepszy jest trzeciego lub czwartego dnia - kiedy wszystkie składniki połączą się w jeden absolutnie cudowny smak. Bigos najlepiej smakuje podany na gorąco, ze świeżym chlebem razowym.

Mój mały sekret bardzo ułatwiający jego przygotowanie - nie róbmy bigosu na święta - zróbmy go tuż po nich, kiedy w lodówce zalegają nam resztki (a może sterty :)) mięs, wędlin i innych świątecznych frykasów.
Ta złota rada mojej mamy pozwala wyplątać się z objęć obżarstwa i chęci opróżnienia lodówki z zalegających przysmaków :)




Smacznego!