Składniki (z podanej ilości wyszło mi 12 słoiczków):
- 3 kg dyni obranej i pokrojonej w większą kostkę
- 1/4 szklanki wody
- 6 cytryn
- 3 pomarańcze
- 750 kg cukru (można dosłodzić, jeśli finalnie marmolada wyda Wam się zbyt kwaśna)
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- 1,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 3 około 6-8 cm kawałki imbiru (można dać więcej lub mniej - wedle upodobań)
- szczypta soli
Dynię wrzucamy do garnka, wlewamy wodę, przykrywamy pokrywką, żeby woda się zagotowała. Potem wsypujemy cukier i dokładnie mieszamy. Zostawiamy całość na najmniejszym ogniu co jakiś czas mieszając.
W międzyczasie z 3 cytryn i 1,5 pomarańczy ścieramy skórkę - uważając, żeby nie zetrzeć białej błonki, która nadałaby gorzki posmak - i dodajemy do dyni. Z wszystkich cytryn i pomarańczy wyciskamy sok i razem z wyciśniętym miąższem dodajemy do dyni. Pamiętajmy tylko o tym, żeby przedtem pozbyć się pestek.
Wsypujemy przyprawy i mieszamy całość pilnując, żeby dynia się nie przypaliła. Korzeń imbiru obieramy ze skórki i ścieramy na drobnej tarce (takiej, jak do placków ziemniaczanych) - dodajemy do pozostałych składników.
I tutaj następuje najprzyjemniejsza część - marmolada powinna gotować się bardzo wolno na małym ogniu, a my, jako strażnicy tego specjału musimy tylko co jakiś czas przemieszać ją dokładnie, żeby zapobiec przywarciu do dna i pomóc połączyć się wszystkim smakom. Po 2-3 godzinach możemy wyłączyć ogień i zostawić całość do ostygnięcia - najlepiej do rana. Następnego dnia powoli podgrzewamy marmoladę redukując ewentualny sok. Próbujemy też, czy smak nam odpowiada - może będziecie chcieli dodać więcej cukru, albo wręcz przeciwnie - więcej cytryny?
Kiedy marmolada będzie już bardzo gorąca i uznacie, że jest idealna przekładamy ją do wyparzonych słoiczków, szczelnie zakręcamy, stawiamy dnem do góry i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Sposób jedzenia tej cudownej delicji zostawiam Wam ;)
Smacznego!