Oryginał przepisu znajdziecie tutaj, a ja podaję przepis lekko zmodyfikowany. Z podanej ilości wyszło mi 12 małych bułeczek.
Składniki
- 0,5 szklanki letniego mleka
- 0,5 szklanki letniej wody
- 1 łyżka miodu (można zastąpić melasą)
- 1,5 łyżeczki soli
- 2,5 szklanki mąki graham (typ 1850) lub mąki pszennej razowej (typ 2000) - użyłam tej drugiej
- 1 szklanka mąki pszennej
- 2 łyżki oleju
- 7 g drożdży suchych lub 14 g świeżych
Dodatkowo:
- 2-3 łyżki mąki do podsypywania
- 1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania
Suche drożdże wymieszać z mąką (ze świeżych zrobić najpierw rozczyn). Mleko i wodę wymieszać z miodem, solą i olejem - dodać do mąki i dokładnie wyrobić. Wyrabiać około 10 minut do dokładnego połączenia się składników. Można użyć do tego miksera z przystawką - hakiem do ciasta drożdżowego. Ciasto może pozostać klejące, ewentualnie można podsypać kilka łyżek mąki. Przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości (przez około dwie godziny).
Jeśli
macie maszynę do chleba należy włożyć wszystkie składniki do maszyny, w
kolejności: płynne, sypkie, na końcu drożdże (bez różnicy czy świeże,
czy suche). Ustawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta (dough). Dalej postępować jak niżej.
Po tym czasie ciasto ponownie krótko wyrobić i podzielić na 10-12 równych części. Oprószając dłonie mąką uformować podłużne bułeczki i ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub matą do pieczenia wielokrotnego użytku. Bułeczki przykryć lnianą ściereczką i zostawić w cieple do podwojenia objętości (około 45 minut).
Przed pieczeniem posmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka.
Piec w temperaturze 200 stopni C przez około 20 - 25 minut, studzić na kratce.