Składniki:
- 15 kg polnych pomidorów malinowych
- 5 gałązek świeżego rozmarynu
- tymianek (suszony lub świeży, ja dałam suszony)
- 15 ząbków polskiego czosnku (po 3 na każdy kilogram pomidorów)
- oliwa z oliwek dobrej jakości
- sól morska
- świeżo zmielony pieprz
Pomidory ułożyć na głębokiej blaszce do pieczenia (ja piekłam jednocześnie na trzech blachach), rozłożyć gałązki rozmarynu, posypać tymiankiem. Ząbki czosnku rozgnieść płaskim nożem i w łupinach rozrzucić między pomidorami. Całość skropić oliwą z oliwek, posypać solą morską i świeżo zmielonym pieprzem.
Ważne, żeby pomidory do pieczenia zostawić z zielonymi szypułkami - smak zyska wtedy dodatkowo na intensywności.
Piec z termoobiegiem (jeśli ktoś nie ma, to z włączoną górną i dolną grzałką) około 1,5 godziny w temperaturze 175 stopni C.
Podczas pieczenia z pomidorów wydobywa się sok - jeśli jest go za dużo i grozi wylaniem się z blachy należy go zlać do garnka - w żadnym wypadku nie wylewać! Po upieczeniu pomidory obieramy ze skóry i miksujemy blenderem razem z powstałym podczas pieczenia sokiem. Do całości dodajemy również obrany z łupin czosnek i obrany z gałązek rozmaryn. Przekładamy całość do słoików i wekujemy - wkładamy słoiki do góry dnem do garnka z gotującą się wodą i gotujemy przez 15 minut. Po tym czasie stawiamy słoiki na twardej powierzchni, żeby ostygły (również dnem do góry) - najlepiej na noc.
Jeżeli chcecie, żeby zamiast passata była gęsta można zmiksować sam miąższ pomidorów z przyprawami, a z soku zrobić zupę pomidorową - dodając oczywiście część miąższu.
Smacznego!