Składniki:
- 2 kg jabłek
- 2 szklanki mąki
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru (w oryginale 1 szklanka)
- 15 g mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 szklanki oleju (w oryginale 1 szklanka)
- 150 g rodzynek (opcjonalnie)
- ew. cukier puder do posypania
Jabłka umyć i obrać, pokroić w dość dużą kostkę, wymieszać z cukrem i odstawić. W osobnym naczyniu wymieszać mąkę z cynamonem, sodą i proszkiem do pieczenia.
Do jabłek wbić jajka, wymieszać. Jeśli lubicie w cieście rodzynki można je dodać na tym etapie - ja nie przepadam za nimi, dlatego z nich zrezygnowałam. Dodać mąkę, wymieszać. Pod koniec mieszania dodać olej. W oryginalnym przepisie była to cała szklanka, ale uważam, że połowa tej ilości w zupełności wystarczy.
Całość przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą (lub otrębami). Pieczemy w temperaturze 175 stopni C z termoobiegiem przez 45-50 minut. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawiamy ciasto w środku, dopóki piekarnik nie wystygnie.
Wystudzone ciasto można posypać cukrem pudrem - ale dla nas ciasto było wystarczająco słodkie i z tego zrezygnowaliśmy. Trzeba tylko uważać na jedno - bardzo szybka znika :)
Smacznego!