Uwielbiam wędzoną makrelę. Niestety zdrowy rozsądek nakazuje mi nie jeść jej zbyt często. Ale jak już mam na nią ochotę, to najczęściej robię z niej pastę - nie dosłownie, bo w poniższym zestawie białe mięso ryby przeplata się z kawałkami chrupiącej cebuli i aromatycznym zielonym lubczykiem. Całości dopełnia kilka kropel świeżo wyciśniętej cytryny.
Składniki:
- 1 średnia wędzona makrela
- 2 jajka ugotowane na twardo
- pół małej cebuli
- pół garści świeżego lubczyku
- 2 łyżki jogurtu naturalnego (ew. majonezu)
- świeżo zmielony pieprz
- kawałki cytryny do wyciśnięcia
Usuwamy z makreli ości, a kawałki ryby wrzucamy do miski. Dodajemy pokrojone w drobną kostkę jajka (ja używam w tym celu prostego urządzenia do krojenia jajek, w zupełności wystarczy). Cebulę kroimy w drobną kosteczkę i dodajemy do ryby. Lubczyk siekamy nożem i mieszamy dokładnie z pozostałymi składnikami dodając jogurt i świeżo zmielony pieprz.
Gotową pastę nakładamy na chleb - najlepiej razowy, skrapiamy sokiem z cytryny, dekorujemy listkiem lubczyku i zjadamy ze smakiem :)
Tak przygotowaną pastę można podawać również ze świeżą bagietką lub chrupkim pieczywem. Kto ma więcej sił i czasu może nią faszerować jajka - ale ja jestem chyba zbyt leniwa...
Smacznego!