Składniki:
- 1 jajko
- ok. 100 g mąki (+ trochę do posypywania)
- opcjonalnie: łyżeczka gorącej wody
Z przesianej mąki tworzymy kopczyk. Na środku robimy małe zagłębienie i wbijamy jajko. Zagniatamy całość na gładkie ciasto. Jeśli uznacie, że w cieście jest za mało mąki dosypcie jej trochę. Jeśli okaże się, że jest za dużo dodajcie łyżeczkę gorącej wody - ciasto zyska też wtedy na elastyczności.
Gotowe ciasto posypujemy mąką i rozwałkowujemy na placek grubości 0,5 - 1 mm. Rozwałkowane ciasto posypujemy dość obficie mąką, która zapobiegnie sklejaniu się warstw ciasta i zwijamy w rulon, jak naleśniki.
Zwinięte ciasto tniemy na pół, kładziemy jedną część na drugiej i kroimy ostrym nożem cieniutkie paseczki. Pokrojony makaron posypujemy mąką i rozrzucamy palcami na desce, żeby nieco wysechł. Kiedyś uważano, że makaron musi być zupełnie suchy przed ugotowaniem go, ale wierzcie mi, że wystarczy mu ok. 30 min. W tym czasie kilkakrotnie przesypujemy go z miejsca na miejsce, żeby równomiernie się wysuszył.
Gotowy makaron gotujemy jak każdy inny - w osolonej wodzie, z odrobiną oliwy z oliwek, żeby się nie sklejał. Po ugotowaniu przelewamy zimną wodą, żeby go zahartować i podajemy na stół.
Jeśli chcecie zabłysnąć przed Waszymi domownikami, to macie gotową receptę na sukces :)
Smacznego!